Hobby horsing 🐴

Hejka wszystkim! ✋ Na początku tego posta chciałabym przeprosić za to, że przez kilka tygodni ani słowem nie wspominałam o treningach z Nevadą. Zrobiłyśmy wielki postęp.  Przez pierwszy tydzień uczyłyśmy się pracy na lonży i budowałyśmy zaufanie pomiędzy nią, a człowiekiem. Pracowałyśmy w obecności wielu ludzi (np. moich przyjaciół) oraz w różnych warunkach (np. w lesie lub przy hałaśliwej ulicy), aby ją do tego przyzwyczaić.   W ciągu dwóch tygodni Nevada umiała już prawie bezbłędnie chodzić na lonży, więc stwierdziłam, że pora zacząć przygotowywać ją do jazdy pod siodłem.   Na początek postanowiłam pochodzić z nią po placu do jazdy, na którym aktualnie ktoś miał trening, aby pokazać jej gdzie będziemy na co dzień trenować. Podczas tego spaceru Nevada zachowywała się bardzo spokojnie. W ogóle nie wierzgała i tylko raz rozproszyła się, gdy usłyszała rżenie znajomego konia.   Pod koniec trzeciego tygodnia, zaczęłam zapoznawać Nevadę z wędzidłem. Podtykałam je jej pod nos, a ona się nie

Hejka. Dzisiaj podzielę się z Wami moim sposobem na robienie wędzidła pojedyńczo łamanego dla hobby horsów. Sposób ten wymyśliła moja znajoma Justyna, a ja go trochę zmodyfikowałam ;))) Zapraszam!  1. Potrzebne materiały - drucik  - kółeczka do kluczy  - koraliki do zaprasowywania - kombinerki 2. Mniej więcej na środku drucika robimy małą pentelkę 3. Mierzymy szerokość pyska konia 4. Szerokość pyska dzielimy na pół. Odmierzamy podzieloną szerokość pyska po dwóch stronach pętelki 5. W miejscu, które odmierzyliśmy zaginamy drucik 6. Na drucik nakładamy kilka (w zależności od rozmiaru pyska konia) koralików do zaprasowywania 7. Na zagięty kawałek drucika nakładamy kółeczka 8. Zaginamy drucik, aby przyczepić kółeczka i obcinamy niepotrzebną część I gotowe... Dajcie znać w komentarzach jak podoba wam się ta metoda i czy przetestujecie ten sposób :)))  Do następnego!